czwartek, 13 stycznia 2011

Na początku było SŁOWO...

Słowo to przeważnie zdecydowanie za mało. Jednak od słowa zaczyna się wszystko i ono też potrafi wiele spraw zakończyć. Jak nieodwracalne zaklęcie zmienia bieg wydarzeń, zmienia człowieka.



Jest taki rodzaj słów, które w samej swojej istocie (niezależnie od okoliczności) mają wielką wagę. Jest takich niewiele, ale to rodzaj słów, których nie można wypowiadać z byle powodu i bez przemyślenia, bo zarówno w wypowiadaczu, jak i w odbiorcy zostawiają ślad, po którym rzeczywistość już nigdy nie będzie taka sama. Istnieją pewne sformułowania w naszym języku, które kiedyś były zarezerwowane dla absolutnie wyjątkowych sytuacji. Dziś jesteśmy atakowani informacyjnym szumem, słyszymy o wiele za dużo. Te "wyjątkowe" zwroty wówczas powszednieją nam, osłuchujemy się z nimi, tracą w naszych uszach i ustach swoją wagę i moc.
Myślę, że ludzie dzisiaj dużo częściej niż kiedyś mówią bez zastanowienia...

Słyszałam już wiele słów niepotrzebnych, mówionych za wcześnie lub za późno, niezadbanych, deklaracji bez pokrycia. Czasem naprawdę dziwi mnie dlaczego ludzie najpierw rzucając w przestrzeń, tak ot dla frajdy, pod wpływem chwili "wielkie" słowa, a potem te same słowa mówiąc w momentach przełomowych z wielką powagą i namaszczeniem - są zaskoczeni jeśli wtedy nie chce im się od razu wierzyć...



POSTANOWIENIA NOWOROCZNE
(nawet jeśli śmiesznie brzmiące, bo postanawiane już nie pierwszy raz...):

1. NIE RZUCAĆ SŁÓW NA WIATR

2. NIE UFAĆ WIATROWI SŁÓW...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niecierpliwie czekam na każdy wpis i znak Waszej obecności tutaj - cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, spostrzeżenia, zdziwienia, pozdrowienia, wyrazy sympatii, zachwytu, oburzenia, krytyki... :)
Tylko bardzo proszę się elegancko podpisać na dole, jeśli się nie jest zarejestrowanym użytkownikiem. :)
Zapraszam. BB