poniedziałek, 26 kwietnia 2010

"PISZ i śpiewaj poezję" 23-25.04.10

Jechaliśmy do Pisza dumni i bladzi ;) Dumni, bo to w końcu SPOTKANIE LAUREATÓW Ogólnopolskich Konkursów Poetyckich i Poezji Śpiewanej. To naprawdę wspaniałe poczuć się wyróżnionym za cały zbiór swoich dotychczasowych sukcesów.
Bladzi, bo obawialiśmy się (nie wiadomo czemu) jakiegoś poważnego, oficjalnego i wzniosłej klimatu... Ale przecież nie znaliśmy jeszcze zupełnie mazur od tej festiwalowej strony, a jak wiadomo - środowisk takich w Polsce jest kilka różnych... ale o tym będzie innym razem.

Na wstępie trzeba napisać jedno - w tak królewski sposób nie zostaliśmy przyjęci chyba jeszcze na żadnym festiwalu. Czuliśmy się zadbani pod każdym względem - noclegi w niezwykłym malowniczym hotelu nad samym jeziorem, wykwintny wręcz katering od śniadania do kolacji przez ogniska i poczęstunki w garderobach, plus mnóstwo innych jeszcze podwyższających jakość drobiazgów. Aż wstyd zwracać uwagę na takie przyziemne sprawy, kiedy się jedzie degustować i celebrować poezję, ale po prostu nie da się inaczej, bo to jedna ze spraw, które zaskoczyły nas najbardziej.


Kolejne zaskoczenie wywołała atmosfera. Widowni niestety nie zapełniały tłumy... ale za to nie byli to ludzie przypadkowi. Wszyscy wyraźnie przybyli tam chłonąć treść - zarówno na prezentacje laureatów, koncerty gwiazd, jak i przed otwartą nocną scenę artystycznej kawiarenki.
Przez cały czas anioły, słowiki i pegazy poezji dosłownie fruwały po Piskim Domu Kultury wywołując niezły przeciąg... :)

Ukłony dla organizatorów, którzy opanowali to niesubordynowane muzyczno-literackie towarzystwo :) Tylko dzięki temu rano w sobotę dotarliśmy wszyscy śladami Gałczyńskiego do Leśniczówki Pranie. Tam - poetyckiej magii ciąg dalszy: zaczarowane miejsce, zaczarowani gospodarze, zaczarowany czas...
Nawet biurko K.I. stoi, jakby ten jeszcze ciągle żył. Nad biurkiem oczywiście zdjęcie Natalii. Pod biurkiem Zielona Gęś :) - dzisiaj już tylko na uwięzi.

Wybaczcie mi, ludzie, jeśli
w tych pieśniach dałem tak mało,
ze nie takie niosę pieśni,
jakie by nieść należało;(...)

Cóż, kocham światło. Promieniem,
jak umiem, wiersze obdzielam.
O gdym mógł, obym zmienił
cały świat w jeden kandelabr.(...)

Jesteśmy wpół drogi. Droga
pędzi z nami bez wytchnienia.
Chciałbym i mój ślad na drogach
ocalić od zapomnienia.

/K.I.Gałczyński, Leśniczówka Pranie, 1953/


Są na mapie Polski miejsca szczególnie związane z poezją i piosenką poetycką. Pisz, chociaż jest całkiem nieduży, jak się okazało - wpisał się do tego grona z wielką klasą. W dodatku wpisuje się też na moją własną mapę osobistych zachwytów. Z uznaniem mogę powiedzieć: "To jest PISZ. Tu się PISZE i ŚPIEWA poezję."

2 komentarze:

  1. Po takiej lekturze PISZ muszę odwiedzić :)

    Jak miło, że zaczęłaś bloga pisać!
    Mam nadzieję, że często będą pojawiały się nowe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu nie rozpieszczali Was za bardzo ci organizatorzy? Podobno poeta jak jest głodny, zmarznięty i nieszczęśliwy to najlepiej pisze i śpiewa też wstrząsająco:-)) Swoją drogą ciekawe czy to tam powstała Ballada o Nocy Czerwcowej? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Niecierpliwie czekam na każdy wpis i znak Waszej obecności tutaj - cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, spostrzeżenia, zdziwienia, pozdrowienia, wyrazy sympatii, zachwytu, oburzenia, krytyki... :)
Tylko bardzo proszę się elegancko podpisać na dole, jeśli się nie jest zarejestrowanym użytkownikiem. :)
Zapraszam. BB