środa, 18 sierpnia 2010

"Ruszaj się, ruszaj. Błogosławiony, który idzie.”

Oto jest cytat z książki pt. "Bieguni" autorstwa Olgi Tokarczuk. A trafiłam na nią właśnie z powodu piosenki - piosenki pod tym samym tytułem, granej przez zespół pod tą samą nazwą :)


Dlaczego akurat Bieguni?
Byli to prawosławni starowiercy, którzy uważali, że w świecie przesiąkniętym złem i grzechem zginie człowiek, który stoi w miejscu (żeby nie było, że banalnie zachęcam do turystyki ;) nie mówię tu o dosłownym podróżowaniu!). Według biegunów jedynym ratunkiem przed złem świata jest ciągły ruch, nieustająca podróż. Nie o nich jednak traktuje powieść Tokarczuk. Jest ona zbiorem anegdot o współczesnych ludziach "idących", ludziach "nie znających postoju". Myślą oni o drodze, albo odkrywają nagle, że o niczym innym nie warto myśleć:
"Stojąc na przeciwpowodziowym wale, wpatrzona w nurt, zdałam sobie sprawę, że – mimo wszelkich niebezpieczeństw – zawsze lepsze będzie to, co jest w ruchu, niż to, co w spoczynku; że szlachetniejsza będzie zmiana, niż stałość; że znieruchomiałe musi ulec rozpadowi, degeneracji i obrócić się w perzynę, ruchome zaś – będzie trwało nawet wiecznie."
Wybór życia "w drodze" niesie ze sobą wiele trudności, wrażenie że nigdzie nie jest się na 100%, poczucie bycia ciągle "pomiędzy", wybieranie między bezpiecznym i ciepłym postojem, a chłodnym wiatrem w oczy na drodze, której nie znamy. W "biegunowym" życiu smutek przeplata się z entuzjazmem... Dlatego i w powieści Olgi Tokarczuk jest sporo smutku.
Ważnych jest jednak kilka wniosków, a wśród nich ten, że nie ważne dokąd faktycznie, fizycznie dojdziemy, "celem (...) pielgrzymki jest zawsze inny pielgrzym."

________________________
Kolejna z postaci, których spotkanie w poetycko-piosenkowym świecie zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie - Jarek Augiewicz (bard!) i jego wspomniany już zespół Bieguni. Poznaliśmy się na zeszłorocznych (ostatnich) Bieszczadzkich Aniołach. W wielu przeprowadzonych od tego czasu rozmowach i wymienionych mailach usłyszałam od niego masę mądrych, motywujących, ale czasem i sprowadzających na ziemię słów - teraz zaczynają wydawać efekty :)

Jarek zawsze ostro przykazywał mi nie stać w miejscu;
mówił: "pracuj";
pisał: "nie zmarnuj talentu, bo w dziób!" ;)
Ale najpiękniejsze jego słowa jakie znam to tekst piosenki, napisany w oparciu o w/w książkę:

"Bieguni"

Jeśli nam nie braknie sił, grzech nas nie dogoni,
ciągły ruch zbawieniem jest, zginie ten kto stoi.
Trzeba odkryć nowy ląd, nowe krajobrazy,
tylko ten kto szuka wciąż zmyje grzechów zmazy.
Kiedy w koło fałszu gąszcz droga nas przytuli.
My - współcześni nomadowie - bieguni!

Żeby istnieć trzeba żyć, żeby żyć - wędrować,
trzeba tańczyć, skakać, wciąż rodzić się od nowa,
nad przepaścią chwytać wiatr, utonąć w amoku,
w fizjologii znaleźć sens, w wierze zgubić spokój.
Kłamią o nas, że jesteśmy nowin złych zwiastuni.
My bezdomni koczownicy - bieguni!
Całe życie próbujemy zadać kłam tej prawdzie,
że pytanie ma odpowiedź, a kto szuka - znajdzie.
Kto dogonić chce marzenia musi odkryć siebie,
tu odbierze tęgie razy, a nagrodę w niebie.
Nawet mijający czas wiary w nas nie stłumi.
My współcześni starowiercy - bieguni!

Jeśli prawdy szukać chcesz - w walce ją odkryjesz,
tocz ją ze słabością swą - poczujesz, że żyjesz.
Gdy zrozumiesz prawdę, że zło się czai wszędzie,
pewny bądź, że także ty wnet biegunem będziesz.
Na nieszczęścia i słabości droga cię znieczuli,
w lustrze swoją twarz zobaczysz. Bieguni!



Naprawdę marzy mi się, żeby kiedyś tą pieśń zaśpiewać ...a tymczasem (w czasie tegorocznego festiwalu Kropka w Głuchołazach) dostałam taki oto cudny urodzinowy prezent -> w/w utwór w wersji hotelowo-pokojowej, filmowany przeze mnie amatorsko prosto z szafy ;)


Jest w biegunach coś, co naprawdę rozumiem i czuję... coś mojego, co dzieje się codziennie.
Dlatego nie myślcie, że to był postój sekretnego życia piosenki i że czas najwyższy znowu ruszyć...
ja tu po prostu opowiadam o drodze przebytej w trakcie zwykłego odpoczynku od internetu :))

5 komentarzy:

  1. Taak... mają w sobie te słowa... to coś. Dobrze jest wędrować, wędrówka rozwija, powoduje, że stajemy się bardziej dojrzali. Tylko, że... oznacza to opuszczenie bezpiecznych czterech ścian, co do których możemy być niemalże pewni, że nic nam się w nich nie stanie...
    Idź przed siebie i powodzenia w wędrówce! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest mi niezmiernie miło Basiu, że tak głęboko odbierasz słowa mojej piosenki. Jako osoba również pisząca wiesz doskonale, że bez odbiorców nasze teksty byłyby niczym. Dzięki Tobie wiem, że "Bieguni" naprawdę żyją - dziękuję. Życzę Ci jak najwięcej pozytywnych "biegunowości" w życiu.
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    Jarek A.

    OdpowiedzUsuń
  3. To do zobnaczenia na Zohylinie :)
    Pozdrawiam
    Sergiusz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! Książkę, a jeszcze bardziej piosenkę... I też chcę, żebyś ją śpiewała! ;)
    Ania K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta piosenka jest tak prześwietna, że wracam do niej mimo, że coraz więcej postów muszę "przeskoczyć", by do niej dotrzeć. Świetna na początek zimowego dnia, gdy są kłopoty ze wstawaniem:-D Maria, Taniec ćmy

    OdpowiedzUsuń

Niecierpliwie czekam na każdy wpis i znak Waszej obecności tutaj - cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, spostrzeżenia, zdziwienia, pozdrowienia, wyrazy sympatii, zachwytu, oburzenia, krytyki... :)
Tylko bardzo proszę się elegancko podpisać na dole, jeśli się nie jest zarejestrowanym użytkownikiem. :)
Zapraszam. BB