poniedziałek, 10 maja 2010

Wieczór "w tym mieście z pretensjami"

Piątek w Opolu, wieczorny powrót przez rynek -> no i dzieje się to, za co najbardziej uwielbiam to miasto! :) - wojewódzkie, ale jednak małe, no to i trochę prowincjonalne i "z pretensjami" - miasto, w którym właśnie mieszkam.

Mijam więc pewną znaną i lubianą pubokawiarnię ;) a w kawiarnianym 'ogródku' siedzi sobie zaprzyjaźniona ze mną dziennikarka. Sama siedzi. Jak się okazuje jej towarzysz musiał na chwilę szybko wybiec coś załatwić - więc się przysiadam. Nie mija nawet chwila, kiedy podchodzi znajomy gitarzysta. My mówimy, że za chwilę znikamy, a on się upiera: "Nigdzie nie idźcie, bo ja się tu umówiłem z kolegą"
heh... A kolega - jak się okazało - też znajomy. :)
Jak to śpiewała kiedyś Grażyna Łobaszewska: "...i łapie felling bez okazji wieczór, i któż by przeczuł, że ten wieczór błyśnie tak" :)

Przybyły znajomy to niezwykły opolski BARD i moja wielka inspiracja - Krzysztof Nurkiewicz. Jeśli od jakiejś postaci zaczynać opowieści o tych, którzy w poetycko muzycznym świecie zrobili na mnie inspirujące wrażenie, to właśnie od Nurkiewicza będzie idealnie. Nie chodzi o to, że trafił do tego grona jako pierwszy, ale na pewno trafił z wielką mocą. No a poza tym - w końcu to opolanin :)
A oto moja najulubieńsza z jego piosenek, o takich właśnie kawiarnianych opolskich klimatach:


Krzysiek mówił mi nie raz:
"Na co czekasz, czemu nie jedziesz na 'ten' festiwal i na 'tamten' przegląd?"
A ja mu mówiłam:
"Nieeeee, jeszcze nie czas, muszę być lepiej przygotowana ...pojadę za rok."


Kiedyś mi mówił o fascynującej mnie piosence pewnego innego znajomego barda:
"Poproś, żeby Ci ją wypożyczył i sama ją śpiewaj, skoro dobra i taka dla Ciebie ważna"
A ja pełna wątpliwości mówiłam:
"Ale ja jeszcze do niej nie dorosłam..."

Mówi mi też zawsze:
"Wyjeżdżaj stąd, jedź się rozwijać w bardziej przyjazne miejsce, nie bierz ze mnie przykładu."
Ja uparcie jak dotąd odpowiadam:
"Kiedy mnie tu jest na razie naprawdę dobrze."

A teraz co mi mówi?: "Jedź na OPPę!"
Ja w szoku: "Cooo? Jaaaa? Na OPPę? ...??? Przecież ja jeszcze nie jestem gotowa!"
No a on do mnie tak: "Ty już wcale nie masz tak dużo czasu, taka młoda to Ty już nie jesteś w tym muzycznym świecie, lata mijają i się starzejesz..."

Heh... i miej tu człowieku autorytety... to ci zawsze zrobią zamieszanie w głowie.

2 komentarze:

  1. I ja miałem (i wciąż mam) muzycznego guru... to Tomek Kmiecik, obecnie Piwniczny pianista i kompozytor. Mówił mi rzeczy podobne... ja nie słuchałem i teraz na "stare lata" muszę znowu jeździć po przeglądach. Morał taki z tego wynika... trzeba słuchać starszych od siebie :)))))
    Sergiusz Orłowski

    OdpowiedzUsuń

Niecierpliwie czekam na każdy wpis i znak Waszej obecności tutaj - cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, spostrzeżenia, zdziwienia, pozdrowienia, wyrazy sympatii, zachwytu, oburzenia, krytyki... :)
Tylko bardzo proszę się elegancko podpisać na dole, jeśli się nie jest zarejestrowanym użytkownikiem. :)
Zapraszam. BB