piątek, 20 lipca 2012

Podniebne koncerty kanapowe

       Zawsze chciałam zamieszkać w miejscu, w którym zatrzymuje się czas. Bałam się tylko, że jest to możliwe jedynie na jakimś dalekim odludziu. Nie sądziłam zupełnie, że wystarczy (nawet w samym centrum sporego miasta) wznieść się kilka poziomów ponad zabieganie, ponad ulice i kurz..., chociaż słowo "poziom" nie brzmi tu może najszczęśliwiej. Chodzi po prostu o zbudowanie własnego, małego jak pestka wiśni domu na czubku drzewa, o tajemniczą własną dziuplę - prywatną kryjówkę, w wieży z widokiem na niebo.




To właśnie miejsce, gdzie zatrzymuje się czas, dzień miesza się z nocą i zaczyna się życie wielu piosenek. Da się tu usiąść na granicy siebie i świata, czytać z siebie. Tutaj też odbywają się podniebne koncerty kanapowe. Wtedy ściany nasiąkają dźwiękami, które pozostają na długo wewnątrz i promieniują na zewnątrz. Jednak zawsze panuje tu zapach wiatru wpadającego przez szeroko otwarte okna. To zapach drogi.
Wierzę, że da się wyczarować takie miejsce - trochę nieuchwytne, ale istniejące miejsce do mieszkania i wracania do siebie...

_________________________________ "Pestka Wiśni" - w całej swej kanapowej okazałości - autorstwa Łukasza Nowaka.

A poniżej - tak, to oryginał :) Zarówno tekst, jak i muzyka pochodzą z Serbii, mają chyba z 29 lat i zadają dużo bardziej trafne i egzystencjalne pytania niż nasza polska wersja radiowa.
Tu - w mojej ulubionej wersji, czyli na podniebnym balkonie - wykonują ją Darko Bugaric i Łukasz Nowak.



2 komentarze:

  1. dla mnie takie miejsce, taka przestrzeń muzyczna, gdzie piosenka żyje we mnie i poprzez mnie własnym życiem, tworzy się w kontakcie z innymi osobami, gdy z kimś dobrze mi się śpiewa, improwizuje, albo śpiewam specjalnie dla kogoś. Wtedy niezależnie od przestrzeni i czasu (może to byc o 3 w nocy w autokarze albo o 2 po południu u mnie w pokoju) czuję, że chwila jest niepowtarzalna, a zdolność bycia z drugą osobą poprzez muzykę bezcenna. Pozdrawiam i dzięki za piosenkę
    Piotr Gargól

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda :) też czuję, że tak jest i dlatego uwielbiam zapraszać do swojej podniebnej kryjówki ludzi, którzy są dla mnie ważni, którzy robią na mnie duże wrażenie, z którymi mam w niecodzienny sposób "po drodze", którzy mają niecodzienną wrażliwość, bo tą wrażliwością także nasiąkają moje ściany, a miejsce staje się (tak jak ci ludzie) niezwykłe na zawsze :)

    Pozdrawiam Piotrek z kraju rodzinnego (bo ty chyba po Europie wędrujesz, prawda to?)

    OdpowiedzUsuń

Niecierpliwie czekam na każdy wpis i znak Waszej obecności tutaj - cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, spostrzeżenia, zdziwienia, pozdrowienia, wyrazy sympatii, zachwytu, oburzenia, krytyki... :)
Tylko bardzo proszę się elegancko podpisać na dole, jeśli się nie jest zarejestrowanym użytkownikiem. :)
Zapraszam. BB